Idealny dla twojego świata

autor: Sylwia Zimowska

Do pracy, rozrywki, działań kreatywnych, a może jako jedno urządzenie zbierające elementy z tych wszystkich światów? W oceanie ofert czasem trudno wybrać dla siebie idealnego laptopa. Poniższy poradnik powinien ułatwić podjęcie właściwej decyzji.

Ruszając na poszukiwania laptopa, zaczynamy najczęściej od określenia swojego budżetu. Łatwo jest wyszukać w sklepie modele do danego progu cenowego, ale schody zaczynają się później. Kierując się opiniami znajomych, możemy wpaść w pułapkę niedopasowanego do nas sprzętu. Dla zapalonego gracza najważniejsza będzie z pewnością wydajność komputera oraz duży ekran, ale jeżeli nie gramy, a na przykład często podróżujemy, to bardziej przydatny będzie lekki i nieduży sprzęt, który zmieści się do plecaka czy torebki.

By znaleźć dla siebie idealny laptop, zacznijmy od określenia jego zastosowania. Zastanówmy się, co będziemy na nim najczęściej robić. Czy potrzebujemy go tylko do pracy zdalnej, a jeśli tak, to jakie cechy urządzenia pomogą nam wykonać codzienne zadnia? A może ma służyć bardziej jako domowy kombajn rozrywkowy? Wtedy znacznie łatwiej będzie nam zawęzić pulę i podjąć właściwą decyzję. Poniżej przedstawiamy kilka przykładów godnych uwagi laptopów marki ASUS z rewelacyjnymi ekranami OLED .

Niedrogi laptop do uniwersalnych zastosowań

Zacznijmy klasycznie, od sytuacji, w której potrzebujemy laptopa do wszystkiego – chcemy na nim trochę pracować lub uczyć się, trochę grać, a co pewien czas oglądać ulubione filmy i seriale. Czy jeżeli mocno ogranicza nas budżet, to jesteśmy skazani na sprzęty gorszej jakości? Na szczęście nie w przypadku marki ASUS. Producent przygotował coś ekstra!

Vivobook 15 K513 OLED to laptop, który wygląda na maszynę z górnej półki – smukłe ramki, wąski profil, niewielka waga (1,8 kg!) i przede wszystkim oszałamiający ekran OLED robią tu niesamowite wrażenie. Tymczasem w sklepach znajdziemy go za mniej niż 4000 zł. Wcześniej w tym segmencie na próżno było szukać laptopa z pożądaną, chroniącą wzrok i gwarantującą perfekcyjną czerń oraz odwzorowanie kolorów matrycą OLED.

Ale sam panel to nie jedyne zalety tego notebooka. Świetne głośniki z certyfikacją Harman Kardon sprawdzą się w każdym seansie filmowym i podczas słuchania muzyki. Rozsądna moc obliczeniowa w połączeniu z technologią ASUS Intelligent Performance zapewniającą efektywne chłodzenie i możliwość pracy przy zwiększonej mocy CPU pozwoli nawet na wykonywanie zadań mocno obciążających cały układ.

Designerskie laptopy dla młodych twórców

Jesteś amatorem multimediów, blogerem lub początkującym projektantem, fotografem lub filmowcem? Zależy ci na wydajnej maszynie do kreatywnej pracy, ale cenisz także nowoczesne i nietuzinkowe wzornictwo? Jeśli tak, koniecznie sprawdź 14-calowego notebooka Vivobook Pro 14X OLED , który występuje w dwóch wersjach: N7400 z układem Intela 11. generacji i M7400 z układem AMD Ryzen 5000 Series.

Obydwa modele charakteryzuje przepiękny, 14-calowy ekran OLED z wyższą częstotliwością odświeżania (90 Hz), wąskie ramki (wyświetlacz pokrywa 86 proc. przedniego panelu) i wyjątkowa teksturowana powłoka na pokrywie, która łagodzi wygląd twardego metalu. Samo wzornictwo zostało docenione prestiżową nagrodą RedDot Award w 2021 roku.

Uwagę z pewnością zwraca też podświetlana, ergonomiczna klawiatura wyspowa (typu chiclet) oraz znajdujący się pod nią touchpad z autorskim DialPadem, czyli wirtualnym pokrętłem zwiększającym produktywność. Dzięki temu ostatniemu szybko zmienimy chociażby rozmiar pędzla w Photoshopie lub oddalimy linię czasu w Premiere Pro.

Cena bazowej konfiguracji laptopów z tej serii zaczyna się już od 5699 zł.

Ultrasmukłe laptopy do pracy

Jeśli dużo podróżujesz lub przemieszczasz się w ciągu dnia, oczekujesz nie tylko wydajnego sprzętu, ale przede wszystkim lekkiego. Zdecydowanie powinieneś szukać laptopa w rodzaju ultrabooka, czyli smukłego, eleganckiego i szybkiego urządzenia, które pozwoli efektywnie pracować w biegu.

Zenbook 13 OLED waży zaledwie 1,14 kg, a w najszerszym miejscu mierzy tylko 13,9 mm! Tak smukła konstrukcja czyni z niego idealnego towarzysza podróży, zwłaszcza że wyposażono go w matrycę OLED, która nie tylko jest czytelniejsza na słońcu niż panel LCD, ale i pozwala zaoszczędzić więcej energii. O ładowaniu możesz zapomnieć nawet przez 16 godzin, a w razie potrzeby wystarczy 49 minut, by podładować laptopa od zera do aż 60 proc.

By laptop kwalifikował się do miana ultrabooka, musi:

mierzyć w najgrubszym miejscu maksymalnie 18 mm (dla modeli do 14") lub 21 mm (dla większych)
pracować minimum 6 godzin na baterii
startować ze stanu hibernacji w maks. 3 sekundy
mieć energooszczędny procesor Intela
mieć nowoczesny design
ważyć maks. 1,6 kg

Pracujesz dużo z liczbami? Zenbook 13 OLED ma również niezwykły touchpad z funkcją ASUS NumberPad 2.0, która w zależności od potrzeb zmienia go w klawiaturę numeryczną podświetlaną diodami LED! Bazowa konfiguracja tego modelu zaczyna się już od 3999 zł.

Jeśli zajmujesz się obróbką zdjęć lub innymi zadaniami skupiającymi się na obrazie, ale nadal w trybie głównie mobilnym, koniecznie sprawdź model Zenbook 14X OLED. To pierwszy na świecie 14-calowy laptop z wyświetlaczem OLED HDR 4K! Producent maksymalnie wykorzystał dostępną powierzchnię – ekran zajmuje tu aż 92 proc. obudowy, a jego proporcje (16:10) oferują równocześnie więcej przestrzeni roboczej niż klasyczny ekran 16:9.

To nie jedyne atuty tego ultrabooka. Wyposażono go także w zawias ErgoLift umożliwiający obrót pod kątem 180 stopni, wspomnianą już klawiaturę z NumberPadem (dodatkowo odporną na zalanie) oraz wytrzymałą obudowę spełniającą wyśrubowane standardy armii USA (certyfikat MIL-STD-810H). Cena laptopa zaczyna się od 6199 zł.

Bezkompromisowe laptopy dla profesjonalistów

Jeżeli szukasz laptopa do zadań specjalnych, w tym pracy z grafiką i multimediami, to godnym polecenia sprzętem jest Zenbook Pro 15 OLED . W maksymalnej konfiguracji laptop wyposażony jest w niezależną kartę graficzną NVIDIA GeForce RTX 3050 Ti, ultraszybki dysk SSD o pojemności do 1 TB i ekskluzywny układ chłodzenia ASUS IceCool Pro, który pozwala na długą i intensywną pracę. Do tego mamy równie elegancki design, co w opisanych wcześniej laptopach, a także dotykowy ekran OLED o rozdzielczości 4K.

A co w sytuacji, gdy jeden ekran to za mało? Wiele zawodów kreatywnych i programistów oczekuje rozwiązań pozwalających na wielozadaniową pracę. Czy w takiej sytuacji jesteśmy skazani na przykucie do biurka i monitora zewnętrznego? Na szczęście nie. Zenbook Pro Duo 15 OLED to laptop wyposażony nie tylko w 15,6-calowy dotykowy wyświetlacz OLED, ale także dodatkowy, 14-calowy wyświetlacz dotykowy ScreenPad Plus 4K, który umieszczony jest tuż pod ekranem głównym. To mnóstwo przestrzeni roboczej do wykorzystania! Możemy dzięki temu np. przerzucić oś czasu w Premiere Pro, by zyskać lepszy podgląd na głównym ekranie albo umieścić dodatkowe aplikacje w trybie wielu okien.

To prestiżowa maszyna o topowej specyfikacji, wykraczająca swoim wzornictwem w przyszłość, wobec której nie da się przejść obojętnie.

ASUS dla profesjonalnych twórców – laptop, który jest przenośnym studiem filmowym

autor: Maciej Sierpień

Praca nad filmem to długi i skomplikowany proces. Efekt końcowy osiąga się podczas etapu postprodukcji, a ta wymaga nie tylko wyjątkowych umiejętności, ale też maksymalnie wydajnego sprzętu. ASUS stworzył laptopa, który studio filmowe pozwala zmieścić do plecaka.

Przejeżdżający samochód przez pole bitwy w "Panu Wołodyjowskim", logo popularnej amerykańskiej restauracji na krakowskim rynku w filmie "Katyń" czy sportowy but na stopie jednego z Rzymian w "Quo vadis". Polskie (ale i światowe kino) jest pełne takich zabawnych wpadek. Błędy powstałe podczas pracy na planie powinny zostać usunięte na etapie postprodukcji. Ale jak widać, nie zawsze twórcom udaje się wszystko wychwycić.

– Postprodukcja obrazu to m.in. dodawanie animacji do nagranego materiału, obróbka grafiki czy montaż zdjęć. Ta praca polega też na usuwaniu tzw. elementów niechcianych, czyli np. przechodnia, który przypadkowo pojawił się w kadrze lub odbicia w witrynie sklepu, którego nie powinno tam być – tłumaczy Andrzej Lewkowicz, specjalista ds. postprodukcji obrazu i motion designer.

W branży funkcjonuje od 8 lat. Na co dzień pracuje dla największych marek. Zajmuje się postprodukcją oraz montażem spotów reklamowych i materiałów do telewizji, internetu i mediów społecznościowych. – Bez postprodukcji przekaz często jest niekompletny. Przykładowo, dodaję informację, która ma wyświetlać się na smartfonie. W trakcie nagrania telefon był wyłączony, a więc muszę tak wkomponować grafikę, aby dla widza było to naturalne – opowiada.

I przyznaje, że dobra postprodukcja obrazu to taka, która jest niewidoczna dla odbiorcy. – Zwykły widz nie ma wówczas szans zorientować się, że dany fragment nagrania został poprawiony. Natomiast osoby z branży raczej wiedzą, gdzie była ingerencja – uważa Andrzej Lewkowicz.

Obraz zimny czy ciepły?

Jednym z ostatnich, ale kluczowych dla końcowego efektu, procesów przed premierą filmu, spotu czy teledysku jest korekcja barwna obrazu. A zatem takie dobranie kolorów, aby były one naturalne, przyciągały uwagę odbiorcy czy też odpowiadały wizji reżysera.

– Nagrany przez kamerę czy aparat cyfrowy obraz jest szary i płaski. Rolą kolorysty jest doprowadzić cały materiał do jednolitej plastycznie bazy i w procesie kreatywnym nadać mu odpowiedni styl i klimat. Te cechy często podyktowane są np. celami marketingowymi. Firma ma "swój" kolor i chce, aby reklama czy klip nawiązywały do niego. Podobnie jest z filmami i serialami. Często reżyser mówi, że chce, aby film był utrzymany w ciepłych kolorach, bo akcja dzieje się latem – podkreśla Lewkowicz.

Pewnie nieraz zastanawialiście się, dlaczego większość nowych seriali trafiających na platformy streamingowe ma podobny mroczny klimat? Kolory produkcji filmowych często wynikają z obowiązującej w branży mody.

– W korekcji obrazu, tak jak wszędzie, są trendy, za którymi się podąża. Od dłuższego czasu cenione są np. filmy nagrywane na prawdziwym filmie, a nie zapisywane cyfrowo na dysku. Bywa nawet tak, że jak coś zostało nagrane cyfrowo, to celowo dodaje się ziarno, aby obraz był przyjemniejszy dla oka – zaznacza.

Stworzony dla profesjonalistów

Andrzej Lewkowicz związany jest z warszawskim studiem postprodukcji MIŁO, które realizuje prace postprodukcyjne dla znanych marek i artystów. Studio ma w portfolio współpracę przy wielu popularnych teledyskach, spotach czy innych formach filmowych, m.in. zajmowało się postprodukcją nominowanego do Oscara krótkometrażowego filmu "Sukienka".

ASUS stworzył najwyższej jakości sprzęt, który fenomenalnie sprawdza się w pracy kreatywnej. Myślę, że już na stałe będzie wspomagał mnie przy postprodukcji obrazu

Andrzej Lewkowicz

Kreatywna praca nad obrazem wideo wymaga sprzętu, który poradzi sobie z wymagającymi projektami i ich renderowaniem. – Jeszcze parę lat temu trudno było wykonywać ten zawód poza biurem. Tylko duże komputery stacjonarne mogły poradzić sobie z takimi zadaniami. Laptopy najzwyczajniej nie dawały sobie rady – przyznaje specjalista ds. postprodukcji obrazu.

Ale dziś to już przeszłość. ASUS stworzył komputer przenośny dla profesjonalistów. Model ProArt Studiobook Pro 16 odpowiada na ich potrzeby i najbardziej wymagające wyzwania.

– Z takim sprzętem nie muszę przesiadywać w biurze, ale mogę pracować w dowolnym miejscu lub po prostu udać się z projektem do klienta. Ten komputer daje pełną mobilność – twierdzi Andrzej Lewkowicz. I dodaje. – Laptop, który sprawdzi się w mojej pracy, musi posiadać przede wszystkim bardzo dobrą kartę graficzną oraz szybki procesor. Kluczowy jest też odpowiedni ekran.

Kolory jak żywe

ASUS ProArt Studiobook Pro 16 spełnia wszystkie te wymagania. To sprzęt, który wyróżnia się designem, dbałością o detale, funkcjonalnością oraz wydajnością. W maksymalnej konfiguracji oferuje 8-rdzeniowy procesor Intel® Xeon®, kartę graficzną klasy profesjonalnej NVIDIA RTX™ A5000 oraz ogromną pamięć 64 GB.

Jako pierwszy laptop na świecie jest wyposażony w 16-calowy wyświetlacz OLED HDR o proporcjach 16:10 i rozdzielczości 2500x1600 pikseli. Pokrywa on 100 proc. przestrzeni barw DCI-P3, co gwarantuje tak ważne w pracy przy postprodukcji obrazu nieskończony kontrast, wyjątkowe odwzorowanie kolorów oraz szerokie kąty widzenia.

Co ważne, takie parametry producentowi udało się zmieścić w naprawdę kompaktowych gabarytach. Obudowa ma zaledwie 23 mm w profilu, a urządzenie waży tylko 2,4 kg. Przenośne studio graficzne bez problemu spakujemy zatem do plecaka i rozłożymy się z nim w dowolnym miejscu.

To, jak ważny dla producenta jest komfort pracy profesjonalistów, udowadniają też inne rozwiązania zastosowane w ProArt Studiobook Pro 16.

– Ogromnym udogodnieniem jest funkcja ASUS Dial, czyli wbudowanego pokrętła, które pozwala nie tylko precyzyjnie obrabiać treści wideo, ale też można przypisać mu dowolne funkcje w różnych programach. Wielką zaletą są też trzy przyciski na touchpadzie. Zwykle w laptopach mamy dwa, ale np. w programach 3D, gdzie rotuje się kamerę, trzeci przycisk jest nieoceniony – podkreśla artysta.

Sprzęt skrojony na miarę

Powiększony touchpad pozwala też na jego obsługę rysikiem, co zapewnia intuicyjne sterowanie podczas rysowania i pisania. Laptop wyposażony jest również w oprogramowanie ProArt Creator Hub, czyli centrum jego sterowania. Dzięki tej funkcji możemy ustawić wszystkie parametry ekranu, skalibrować go oraz w pełni spersonalizować. W Hubie znajdziemy też szereg ustawień dotyczących wydajności komputera, a także podgląd parametrów pracy podzespołów.

Co ważne, laptop nawet podczas obciążenia wieloma skomplikowanymi zadaniami pracuje niemal bezgłośnie. Zapewnia to autorski system chłodzenia ASUS IceCool Pro. Bez podłączenia ładowarki do sieci komputer spokojnie wystarczy nam na 8–9 godz. użytkowania.

Wygodę pracy zapewnia dodatkowo klawiatura z osobną sekcją numeryczną. Laptop wyposażony jest w technologie Wi-fi 6 i Bluetooth 5, które gwarantują stabilne połączenie w każdych warunkach. Sprzęt posiada też bardzo dużą liczbę złącz: dwa porty USB 3.2 Gen 2, dwa USB-C (jeden DisplayPort z Power Delivery, drugi Thunderbolt 4), HDMI 2.1, czytnik kart SD, gniazdo RJ-45 LAN oraz audio jack. Warto też wspomnieć o praktycznej zasłonie kamery internetowej, która zapewnia prywatność użytkownikowi.

Mówiąc wprost, ProArt Studiobook Pro 16 to laptop od profesjonalistów dla profesjonalistów. – ASUS stworzył najwyższej jakości sprzęt, który fenomenalnie sprawdza się w pracy kreatywnej. Myślę, że już na stałe będzie wspomagał mnie przy postprodukcji obrazu – twierdzi Andrzej Lewkowicz.

Więcej o nowym laptopie ASUS znajdziemy na stronie producenta .

Slow? Szybko? Niezawodne wsparcie potrzebne jest w każdej sytuacji

autor: Monika Rosmanowska

Ona porzuciła życie pod ciągłą presją na rzecz spokojnej organizacji wartościowego wypoczynku dla zabieganych. On fotografuje i tworzy cyfrowe treści, nierzadko na wczoraj. Aleksandra Kwiatkowska i Szymon Adamczyk to profesjonaliści z dwóch różnych światów. Łączy ich jedno: do tego, czym się zawodowo zajmują potrzebują niezawodnego i mocnego sprzętu.

Aleksandra Kwiatkowska – co w dzisiejszych czasach nie jest zaskoczeniem – przez lata żyła w zawrotnym tempie. Pracowała w korporacji i – jak sama przyznaje – czas przeciekał jej przez palce.

– W pewnym momencie poczułam się bardzo zmęczona, przytłoczona obowiązkami. To wtedy zaczęłam się zastanawiać, co tak naprawdę jest dla mnie ważne, jak się czuję i co chciałabym robić w przyszłości. Brakowało mi pomysłu. Wiedziałam tylko, że chcę zmienić swoje życie – przyznaje Ola.

Szybkie tempo to codzienność w pracy Szymona Adamczyka, architekta i fotografa.

– Co ciekawe, nie planowałem, że zostanę fotografem. Studiowałem architekturę na Politechnice Warszawskiej i dopiero podczas stażu w jednej z pracowni doszedłem do wniosku, że całe to projektowanie jednak nie jest dla mnie – przyznaje Szymon.

Idealny do pracy w terenie
Z laptopem na wyjazd
Wybór z przypadku? Niekoniecznie

Swoją przygodę z fotografią Szymon zaczął na jednej z domówek. Podczas imprezy po prostu chwycił za porzucony przez kogoś aparat i zaczął robić zdjęcia. Kadry spodobały się jego przyjacielowi, który w tym czasie rozkręcał w Warszawie nowy klub i potrzebował fotografa.

– Pożyczyłem więc sprzęt, bo nawet nie miałem własnego, i zrobiłem reportaż z jednej z imprez. Potem już poszło – śmieje się Szymon. Odważnie? – W fotografii tak to już jest. Nie można bać się nowych wyzwań. Często zdarza się, że biorę się za coś, czego wcześniej nie robiłem. Fotografia jest permanentnym stanem wychodzenia poza strefę własnego komfortu – przyznaje.

Do zawodu Szymona – przynajmniej w pewnym zakresie – przygotowały studia. Kadrowanie czy obróbka zdjęć nie były dla absolwenta architektury tajemnicą. Podczas studiów Szymon uczył się rysunku, malarstwa i rzeźby. – Architektura rozwija na wielu różnych polach, nie tylko tych inżynieryjnych, ale też artystycznych – przekonuje.

W życiu Oli przełom nastąpił w momencie, gdy wspólnie z partnerem zaczęła podróżować po Polsce. Nawet krótkie wypady potrafiły sporo zmienić w jej nastawieniu do pracy, uporządkować myślenie.

– Poczułam, że jest mi z tym w życiu bardzo dobrze. Co więcej, podczas jednej z takich wypraw, kiedy znów zastanawiałam się, jak mogę zmienić swoje zawodowe życie, mój partner zasugerował, bym założyła blog i zaczęła pisać o tych wszystkich wyjątkowych miejscach – opowiada Ola.

Pomysł początkowo nie przypadł jej do gustu, bo raz, że takich publikacji jest w internecie dużo, a dwa, że tego rodzaju aktywność wymaga mnóstwa pracy i to po godzinach.

– Co ciekawe, zaraz po powrocie usiadłam jednak do komputera i zaczęłam wymyślać nazwę dla tego projektu. Tak powstało Slow Living Poland – śmieje się Ola.

Blog się spodobał i zgromadził całkiem sporą społeczność. Wtedy Ola pomyślała, że czas na kolejny krok, a więc organizację wyjazdów dla zabieganych. Na pierwszy wybrali się jej przyjaciele, a później wszystko rozwinęło się już bardzo dynamicznie. Paradoksalnie pomogła pandemia. Zamknięci w domach Polacy zapragnęli kontaktu z naturą i z drugim człowiekiem. Znów chcieliśmy być w grupie. Zmęczeni tempem pracy i miejskim hałasem także i dziś potrzebujemy wytchnienia, regeneracji.

Slow czy szybko? Nieważne, byle elastycznie

Pomysły na wyjazdy przychodzą do Oli same. – Daję sobie czas i przestrzeń. Gdy pojawia się inspiracja, podążam za nią. Ufam swojej intuicji, także jeśli chodzi o dobór miejsc i ludzi prowadzących warsztaty – zdradza kulisy swojej pracy.

Ola uczestniczy w każdym zorganizowanym przez siebie wyjeździe. – Początkowo się w tym zatraciłam, ale szybko doszłam do wniosku, że nie po to stworzyłam projekt slow, by znów wpaść w morderczy rytm pracy. Dlatego też wyjazdów i kilkugodzinnych spotkań, bo i takie organizuję, jest dziś mniej. Chcę być autentyczna w tym, co robię. Staram się dbać o równowagę, o siebie – zapewnia.

Najwięcej pracy Ola ma wiosną i wczesną jesienią. Latem Slow Living Poland skupia się na jednodniowych spotkaniach w samej Warszawie lub jej okolicach. W swojej pracy Ola stara się przybliżać zainteresowanym ciekawe aktywności, jak warsztaty jogi, robienia biżuterii, kaligrafii czy szycia. Co ważne, wszystko odbywa się w duchu slow. Tu plan nigdy nie jest napięty.

– W tym, co robię najważniejsza jest dla mnie naturalność, autentyczność. I to, żeby ludzie czuli się ze mną swobodnie i bezpiecznie, by mogli się rozluźnić i zregenerować. Nie sztuką jest wszystko zorganizować, dużo trudniejszym zadaniem jest stworzenie i zadbanie o odpowiednią atmosferę. Zależy mi, by ludzie, którzy ze mną wyjeżdżają czuli, że to jest czas dla nich – zapewnia Ola.

To jak będą wyglądały kolejne dni pracy fotografa tak naprawdę nigdy do końca nie wiadomo. Zlecenia przekazywane z dnia na dzień nie są wyjątkiem. O jakiejkolwiek przewidywalności i planowaniu można w tej pracy zapomnieć. Również podział tygodnia na dni robocze i weekendy jest umowny. Sobota i niedziela to w pracy fotografa dni, gdy jest intensywnie. Urlop? Spontanicznie!

– Plan na sesję to jedno, a to, co wychodzi w jej trakcie to już zupełnie inna bajka. Na pewno trzeba być w tej pracy otwartym, elastycznym i kreatywnym. Trzeba szybko reagować na to, co się dzieje i umieć pracować pod presją czasu. Każdy potrzebuje czegoś "na wczoraj", duże znaczenie odgrywa też światło, które różnie operuje w ciągu dnia – zdradza kulisy swojego zawodu Szymon.

Inspiracje? Pojawiają się znienacka. Czasem jest to coś, co Szymon zobaczy lub czego doświadczy. Fotografowani ludzie czy przedmioty również inspirują. Sportowego samochodu nikt przy zdrowych zmysłach nie sfotografuje przecież w lesie czy ogrodzie.

Na brak zajęć Szymon nie narzeka. Może dlatego, że nie zamyka się na żaden typ zdjęć. Bo choć uwielbia fotografię motoryzacyjną – samochody są jego pasją, to doskonale sprawdza się również w fotografii kulinarnej, którą bardzo lubi, bo po sesji można wszystko zjeść. Szymon chętnie robi też zdjęcia wnętrz i reportaże oraz sesje beauty.

Sprzęt do zadań specjalnych

Sesja, podczas której dochodzi do co najmniej kilku zaskakujących zwrotów akcji, to mniej więcej połowa pracy. Drugie tyle fotograf spędza przed komputerem na obróbce zdjęć.

– Dobry aparat to tylko połowa sukcesu, druga połowa to szybki, sprawny i niezawodny komputer oraz programy do obróbki zdjęć. To jest współczesna ciemnia – przyznaje Szymon.

Wybierając komputer do pracy, Szymon zwraca uwagę na niezawodność oraz wydajność – programy do obróbki zdjęć, gdzie pracuje się na dużych plikach, potrzebują mocnych procesorów i kart graficznych. Zdjęcia Szymon często zgrywa nie na kartę w aparacie, ale bezpośrednio na komputer.

Ważna jest również solidność wykonania. – Pracuję w bardzo różnych warunkach, nie zawsze przy biurku. Moje laptopy często lądują na ziemi czy murkach. Kolejna kwestia to wytrzymała bateria, najczęściej nie mam warunków, by móc podłączyć komputer do gniazdka – przyznaje Szymon.

Wydajność

Wydajność, którą gwarantuje najnowszy procesor 11. generacji Intel® Core™, maksymalnie 16 GB RAM oraz zintegrowany układ graficzny Intel Iris Xe8

Żywe kolory

Wyraźny obraz przy każdym poziomie jasności

Niewielka waga

Smukły (15,9 mm) i lekki (tylko 1,4 kg) laptop jest idealny do wygodnej pracy w drodze

Długość pracy baterii

Nawet 16 godzin

Ekran OLED

Dotykowy ekran z zawiasem do ustawiania w pozycji na płasko

Ochrona oczu

Ekrany laptopów ASUS OLED emitują o 70 proc. mniej szkodliwego światła niebieskiego

Wszystkie te cechy ma – testowany przez Szymona – ASUS Zenbook 14X OLED . Jeśli chodzi o wytrzymałość, to komputer został sprawdzony pod kątem zgodności z niesamowicie wymagającym standardem niezawodności i wytrzymałości MIL-STD-810H, stosowanym przez armię USA. Z kolei bateria pozwala nawet na 16 godzin pracy.

To, co dodatkowo urzekło fotografa, to dotykowy ekran, który sprawdza się przy obróbce zdjęć. Co więcej, zawias ErgoLift nie tylko automatycznie unosi klawiaturę przy otwarciu klapy, sprawiając, że pisanie na niej jest bardziej ergonomiczne, ale też pozwala rozłożyć ekran laptopa na płasko.

– Co ważne, pewne czynności można wykonywać bezpośrednio na ekranie, a nie przy pomocy myszki czy touchpada, co jest bardzo wygodne – zapewnia. Zresztą w laptopach ASUSA touchpad nie tylko może pełnić funkcję klawiatury numerycznej, ale też dodatkowego ekranu.

– Skoro już o ekranie mowa, to jest to podstawa w pracy fotografa. Musi on wiernie odwzorowywać kolory. Niezwykle ważny jest też kontrast – tłumaczy Szymon.

W Zenbook za sprawą technologii OLED – najlepszego rozwiązania, jeśli chodzi o jakość obrazu, gdzie każdy piksel samodzielnie emituje światło – kolory, nawet czerń, są bardzo wyraźne i głębokie.

Co naturalne, również w pracy Oli, pomimo tego, że cały czas mówimy o nurcie slow, bardzo dużą rolę odgrywają nowe technologie.

– Chcąc dobrze wykonywać swoje zadania, potrzebuję narzędzi. Co więcej, gdy tylko mogę staram się ułatwiać sobie życie. I choć najchętniej zaszyłabym się gdzieś w lesie, bez kontaktu ze światem, to jestem realistką i wiem, że bez nowych rozwiązań nie da się dziś funkcjonować – przyznaje Ola.

W ostatnim czasie, właścicielka Slow Living Poland także testowała laptop Zenbook 14X OLED .

– Sprzęt jest bardzo lekki i smukły (model 14-calowy warzy jedynie 1,4 kg, a Zenbook 13 OLED około 300 g mniej – przyp. red.). W plecaku zajmuje mniej więcej tyle miejsca, co notatnik formatu A4. Wszędzie mogę go ze sobą zabrać, także na wyjazdy, a to ważne, bo w mojej pracy przez cały czas muszę być w kontakcie z ludźmi. Co istotne, Zenbook emituje też dużo mniej niebieskiego światła niż wyświetlacze LCD (o 70 proc., co potwierdza certyfikat TÜV Rheinland – przyp. red.), a obraz jest czytelny w każdych warunkach, nawet w pełnym słońcu – podkreśla Ola.

Nuda? Nie ma takiego słowa

Po ośmiu latach intensywnej pracy Szymon nie żałuje wyboru zawodowej drogi.

– Widzę się w kilku innych miejscach, bo – wiadomo – każdy kiedyś marzył, by być kierowcą rajdowym czy pilotem. Jednak to, gdzie jestem dziś sprawia mi dużo satysfakcji. Codziennie robię coś innego, spotykam nowych ludzi i odwiedzam miejsca, do których w normalnych warunkach miałbym ograniczony dostęp. W tej pracy nie można narzekać na nudę – zapewnia.

Ola też nie wie co znaczy stagnacja. I to pomimo tego, że u niej wszystko odbywa się w trybie slow.

– I tak już zostanie. Wreszcie doszłam w życiu zawodowym do momentu, w którym doskonale wiem, co sprawia mi radość i robię to w swoim spokojnym tempie – przyznaje.

uwaga

Niektóre elementy serwisu mogą niepoprawnie wyświetlać się w Twojej wersji przeglądarki. Aby w pełni cieszyć się z użytkowania serwisu zaktualizuj przeglądarkę lub zmień ją na jedną z następujących: Chrome, Mozilla Firefox, Opera, Edge, Safari

zamknij
Wyłącz Adblocka, aby w pełni cieszyć się zawartością tej strony.